Kocham stokrotki 5

Nagle on objął ją tak czule i opiekuńczo pod pretekstem tego aby ją ogrzać. Poddała się temu, wtuliła w niego, głaskała go po szerokich plecach. Boże, mogłaby tak trwać już do końca świata. Kręciło jej się w głowie, nie mogła złapać tchu, oczy zaszły jej mgłą, odpłynęła totalnie. Nie potrzebowała już alkoholu, przez chwilę była zupełnie pijana tym jego gestem.   Niestety on wyprostował się wreszcie i wypuścił ją z objęć. Cały świat dokoła wirował jak opętany. Trzymała jeszcze jego ręce, bo bała się, że się przewróci.






        Co?, tak zimno? - zamruczał bardziej niż powiedział do niej.
        Zimno? Czy było mi zimno?
Popatrzyła mu w oczy. Patrzył na nią jakby nieco rozbawiony, lecz gdy zobaczył wyraz jej twarzy natychmiast spoważniał.
        choć do mnie, proszę
Nachylił się nad nią. Dotknęła jego policzka.
        Czy mogę cię pocałować?
        Tak, zrób to...
Zrobiła. Bardzo czule i delikatnie smakowała jego usta. On zamarł. W chwili, gdy pomyślała, że nie robi to na nim wrażenia on mocno schwycił ją za nadgarstki i przycisnął swoje czoło do jej czoła.
        dziewczyno, jeżeli teraz nie pójdziesz do mnie, nie odezwę się do ciebie do końca życia.
        Chodźmy
Poszli na postój taksówek. Stała na nim tylko jedna. Wsiedli do niej, a on podał adres. Cały czas trzymał ją za rękę. Nie rozmawiali. Przytuliła się do jego ramienia.  Gdy dojechali na miejsce zapytał jakby trochę onieśmielony:
        jesteś pewna? Chcesz iść do mnie?
W odpowiedzi cała wtuliła się w niego.
        tak
Weszli do klatki schodowej. Odwrócił się do niej. Ujął jej twarz w swoje ciepłe, wielkie dłonie. Długo przyglądał się jej, w końcu pocałował delikatnie. Uniósł brwi
- ?

Ona objęła go w pasie, przyciągnęła do siebie. Znowu ją pocałował. Tym razem łapczywie, żarliwie, zabierając jej cały tlen. Jednocześnie wcisnął nogę pomiędzy jej nogi. Ona oddała mu pocałunek, głaskała go po plecach. Jej dłonie znalazły drogę aby znaleźć się bliżej jego ciała. Oddychali szybko i głośno. I wówczas on, nie bez wysiłku, odkleił się od niej i pociągnął ją za sobą. W pośpiechu zaczęli pokonywać kolejne stopnie. Uśmiechali się. Oboje wiedzieli, że to będzie dobra noc.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zaszyfrowana przesyłka

Wodne dzieci

Poranna herbata