Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Zaszyfrowana przesyłka

Budzik wyrwał ją z odmętów snu. Otworzyła oczy. Na oślep machnęła ręką zrzucając urządzenie z szafki nocnej. Na szczęście przy okazji pozbawiła je możliwości wydawania irytującego dźwięku. Przypłynęła do niej myśl, że musi się pospieszyć, bo czeka ją dzisiaj podróż do Maroka. Co prawda wylot po południu ale kilka spraw musiała jeszcze ogarnąć. Potem czeka ją długi lot z przesiadką we Frankfurcie. Przede wszystkim postanowiła wziąć prysznic. W drodze do łazienki zdjęła z siebie koszulę. Puściła wodę, skorzystała z toalety i weszła pod ciepły deszcz. I… Wrzasnęła! Coś oparzyło jej lewą pierś. Spojrzała w dół i zobaczyła dziwne, kanciaste znamię – jakieś 4 na 3 cm. Zamknęła dopływ wody, chwyciła ręcznik i przycisnęła do bolącego miejsca. Przyskoczyła do lustra. Przyjrzała się bliżej. Co to może być?! Prostokąt skóry był napuchnięty, sino-czerwony, bolesny i wypełniały go jakieś czarne kropki. Co jest? Wysypka? Czerniak gigant? Zmrużyła oczy i starała się rozszyfrować zagadkę.