Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018

Woda

Obraz
zdj. archiwum własne Rano Rano woda była bezplusknie spokojna, przejrzyście błękitna, cudownie niebieska… Ciepła, delikatnie słońcem muskająca. Ludzie wpływali weń z nabożeństwem... I moje dłonie rozcinały ją miękko, odgarniały pieszczotliwie. Głaskały jej obłe cząsteczki. Celebrowały z nią dotyk niebieski. Tafla wody była tak gładka, że najmniejszy choćby ruch niespiesznie przepływających łodzi, zostawiał na jej powierzchni srebrzyste bąbelki. - Więc pływamy w butelce szampana? – moja opalona buzia uśmiechnęła się do tej myśli promiennie. Wówczas to poczułam! Relaks, totalne mięśni rozluźnienie – szczególnie tych w karku. Błogość, radość bycia tu i teraz (choć szczerze nie lubię tego nadużywanego zwrotu!). Czułam się lekko, bezpodmiotowo, częścią jedynie będąc całości – mam nadzieję – mądrzejszej od ludzkości. I pożałowałam, że ten stan dziś dopiero mi się przydarzył i może jutro… a potem wrócę do domu gdzie lato miewa naście stopni a rzeka nie taka błękitna… Pop