Poranna herbata

Zainspirowane zdjęciem:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10202325287573514&set=a.10201948671158339.1073741844.1831587631&type=3


Ukończyła warzyć ją o świcie... Teraz musiała wystygnąć. Mikstura - czarodziejski nektar, eliksir, którego spożycie miało spowodować cofnięcie czasu. Patrząc w parujący płyn, rozmarzyła się... Jeszcze tylko kilka godzin, wypije ją i życie zacznie swój bieg od początku - znów będzie miała 15 lat. Mądrzejsza o tysiące doświadczeń nie popełni już nigdy trywialnych błędów, nie dokona złych wyborów, zawalczy o marzenia, będzie szczęśliwa każdego dnia, będzie... inną osobą. 
Nagle, w rozwiewającej się parze ujrzała swoje nowe, doskonałe życie. Było radosne, kolorowe, szczęśliwe i jakieś takie... nie jej. Wraz z ostatnią mgiełką pary unoszącą się nad stygnącym napojem, pojawił się smutek. Czy naprawdę chciała pożegnać swoje życie - zaprzedać się w zamian za wyidealizowany obrazek? Jej oczy zaszkliły się łzami. Swoimi smukłymi dłońmi, powoli sięgnęła po długą zapałkę. Ponownie rozpaliła ogień. Znowu patrzyła w naczynie, w którym wystudzony wcześniej płyn powoli stawał się wrzący. Gdy był gotowy nalała go do czarki...
Piękna, mądra, świadoma każdej chwili swego wyjątkowego życia kobieta uniosła naczynie i kosztując z każdym łykiem wszystkie swoje cenne wspomnienia, wypiła powoli swą poranną herbatę...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zaszyfrowana przesyłka

Wodne dzieci