Maudie

"Maudie" reż. Aisling Walsh - niebywale wzruszająca opowieść. Pięknie namalowany film. Cudownie odegrane role pierwszoplanowe. Jedyne, najważniejsze...





Opowieść o dwóch skarpetkach nie do pary, którym przyszło razem żyć. Jedna śnieżnobiała, bawełniana druga ciemnoniebieska lub kanarkowożółta... Po wielu spędzonych ze sobą latach już nie widać, która była którą. Pasują idealnie - obie trochę przykurzone i szare lub wielokolorowe właśnie. Fabuła przepięknie i niespiesznie opowiedziana. Mało już dzisiaj takiego kina. Wzrusza, wciąga, zadziwia, czaruje jak życie, które przyszło wieść bohaterom. Oboje nieco wyrwani z epoki, z kontekstu, z realności ale zadowolenia z tego, co sami stworzyli. Ponadczasowi, bajeczni. Wbrew ich oczekiwaniom, widz jest świadkiem rodzącej się niebanalnej, szczerej miłości. Nie jest ona zbyt romantyczna ale pełna troski, krucha jak chińska porcelana ale nie do pokonania jak najtrwalsze spoiwo. I co najpiękniejsze trwa do końca życia i o jeden dzień dłużej.
Niezmiernie wiarygodnie wykreowana przez Sally Hawkins główna bohaterka, wydawałoby się nader krucha istota, pokazuje nam jak mimo choroby, odrzucenia i pogardy można pięknie przejść przez życie. Jej wrażliwość, siła i determinacja pozwalają jej nie tylko stworzyć ciepły dom, zbudować miłość opartą na szacunku ale również całe życie cieszyć się z pasji. 

To opowieść o kanadyjskiej malarce ale Ethan Hawke grający jej męża ani na chwilę nie daje się zepchnąć na drugi plan. Everetta poznajemy jako mężczyznę z gruba ciosanego, zamkniętego w sobie, nieprzyjemnego. Nie wiemy czy mamy się go bać i co się za chwilę stanie. Wraz ze związkiem postać dojrzewa, nabiera nowych, miększych nieco cech. W końcu wydaje się niezbędna. Mężczyzna, którego w cudowny a nawet zabawny sposób zmieniają kompromisy, dopełnia kobietę i razem stają się jednością. Aktorzy stworzyli razem naprawdę cudowny, wzruszający i spójny duet.
Jestem oczarowana tym filmem i sposobem w jaki opowiada o wartościach, o których współczesny świat jakże często zdaje się zapominać. Jestem nieco sentymentalna ale wierzcie mi na słowo, że rząd przede mną siedział bardzo silnie zbudowany mężczyzna i słyszałam jak i jemu zdarzyło się zaszlochać ze wzruszenia.Maudie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zaszyfrowana przesyłka

Poranna herbata

Wodne dzieci