Pożegnanie grupy Creative Writing Lovers

Właśnie dowiedziałam się, że na fb zamknięto grupę CWL, w której czułam się jak w domu.
Jak w domu - znaczy swojsko. Czasami ja byłam nie fair /bo nie przystępowałam do wyzwań, nie na czas itp./ Czasami czułam się nie fair potraktowana. Jak wówczas gdy zabroniono mi już zgłaszać się na spotkanie otwarte /2 tygodnie przed terminem/. Zupełnie nie wiem czemu...


Potem do grupy wdarł się zły elf. Mieliśmy wspólnie zrealizować pewien projekt. Zgłosili się chętni, mieliśmy się spotkać i omówić szczegóły w życzliwej, twórczej atmosferze - wspólnie. Mieliśmy pobyć razem i coś razem stworzyć.
Spotkanie zostało odwołane przez Pomysłodawcę. Mimo wielu próśb i nacisków nie miało już dojść do skutku. Mimo to wspólny projekt omawiany z każdym z osobna telefonicznie bądź mailem, miał się ziścić.
Lecz część z nas zbuntowała się na "zmienianie reguł gry w jej trakcie". Ci zdeklarowani stracili ochotę uczestniczenia w projekcie. Z komentarzy na grupie - ostrych, żartobliwych, zaczepnych, naiwnych - zły elf  zrobił sobie niezłą pożywkę. I w końcu zatriumfował.
Grupa przestaje istnieć 12 bm.
Smutno mi - to było nasze wielkie wspólne dobro. Nietuzinkowa, spokojna przestrzeń gdzie mogliśmy pielęgnować swoją pisarską pasję, rozwijać ją poprzez ćwiczenia i życzliwy ogląd współtworzących grupę. Inspirujące i mobilizujące miejsce. Jedyne...
Z drugiej strony - jeżeli atmosfera w grupie miałaby się zmienić na "szczekaczkową" jak to bywa na wielu innych forach internetowych, to lepiej że jej nie będzie. Myślę, że my damy sobie radę. Pójdziemy dalej. Może już sami a może niekoniecznie...
Wiosna - czas zmian. Oby to była zmiana na lepsze.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zaszyfrowana przesyłka

Poranna herbata

Wodne dzieci